Bunt dwulatka – skąd się bierze i jak sobie z nim radzić?

Bunt dwulatka to etap, którego wielu rodziców obawia się niemal tak samo jak ząbkowania czy pierwszych nieprzespanych nocy. Maluch, który do tej pory był słodki i uroczy, nagle zaczyna mówić „nie” na wszystko, wpada w histerię, rzuca się na podłogę w sklepie i wydaje się całkowicie ignorować prośby dorosłych. Dlaczego tak się dzieje? I co najważniejsze – jak sobie z tym radzić?

Skąd bierze się bunt dwulatka?

Bunt dwulatka nie jest niczym złym – to naturalny etap rozwoju dziecka. W tym wieku maluch zaczyna odkrywać swoją niezależność, a przy tym nie ma jeszcze umiejętności wyrażania swoich potrzeb ani emocji. Oto kilka kluczowych powodów, dla których dzieci w tym wieku buntują się:
1. Chęć samodzielności – Dziecko chce decydować o sobie, ale jednocześnie nie jest jeszcze w pełni niezależne, co prowadzi do frustracji.
2. Silne emocje i brak kontroli nad nimi – Maluch przeżywa intensywne emocje, ale nie umie ich regulować. W efekcie dochodzi do wybuchów złości i histerii.
3. Rozwój mowy – Dwulatki często mają trudności z komunikowaniem swoich potrzeb, co potęguje frustrację.
4. Testowanie granic – Dziecko sprawdza, na ile może sobie pozwolić, i jak daleko sięgają granice ustalone przez rodziców.
5. Potrzeba uwagi – Jeśli maluch czuje, że nie dostaje wystarczająco dużo uwagi, może próbować tego, co mu ją da – rzuca, krzyczy, bije – skoro raz poskutkowało, pewnie zadziała ponownie 😉 (nie jest to manipulacja!)

Jak radzić sobie z buntem dwulatka?

1. Zachowaj spokój

Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić – ale kluczowe jest, by nie reagować krzykiem czy nerwami. Maluch uczy się od rodziców, a jeśli zobaczy, że dorośli tracą panowanie nad sobą, sam również będzie się tak zachowywał. Eskalujący, wściekły dorosły nie ukoi dziecka. A uwierz – dziecko potrzebuje zaopiekowania, nawet jeśli nie widzisz tego na pierwszy rzut oka.

2. Daj dziecku wybór
Dwulatek chce mieć wpływ na swoje życie. Zamiast mówić „Załóż kurtkę”, zapytaj: „Wolisz założyć czerwoną czy niebieską kurtkę?”. Dziecko poczuje, że ma kontrolę, a ty i tak osiągniesz swój cel.

3. Unikaj „nie”
Zdarza Ci się mówić „nie bij”, „nie rzucaj” itp.? Ciekawostka – mówi się, że w takich przypadkach słowo „nie” jest … niesłyszalne dla dziecka. Co słyszy dziecko? „rzucaj”, „rob to” 😀 Zamiast ciągle mówić „Nie wolno”, „Nie rób tego”, spróbuj przekierować uwagę dziecka. Jeśli maluch chce rzucać klockami, zamiast mówić „Nie rzucaj!”, możesz powiedzieć: „Chcesz coś rzucić? Chodź, pobawimy się piłką!”. Pamiętaj jednak o stawianiu granic – „Nie zgadzam się/ Nie podoba mi się/nie chcę” żebyś coś robił +wyjaśnienie dlaczego– to jest o Tobie, mówi o Twoich potrzebach i granicach. Takie komunikaty dużo szybciej docierają do dzieci niż „nie bo nie” (serio, unikaj tego).

4. Przygotuj się na trudne sytuacje
Jeśli wiesz, że dziecko źle znosi zakupy czy długie podróże, spróbuj się na to przygotować – opowiedz dziecku jaki jest plan, zapytaj co by chciało ze sobą zabrać, sam zapakuj jego ulubioną zabawkę, ustal zasady wcześniej („W sklepie wybierasz jedną rzecz, nie więcej”) i… sprawdź czy to na pewno konieczne by to coś zrobić właśnie teraz.

5. Ustal jasne granice
Dziecko musi wiedzieć, że pewne rzeczy są niezmienne. Jeśli raz pozwolisz mu na coś, a następnym razem zabronisz, nie będzie tego rozumieć i pojawi się frustracja. A od frustracji bardzo blisko do… agresji. Tak dzieci komunikują, że coś je przerasta, że sobie nie radzą. Granice powinny być konsekwentne, ale nie surowe. Bądź przewidywalny i transparentny.

6. Naucz dziecko radzenia sobie z emocjami

Pomagaj dziecku nazywać uczucia: „Widzę, że jesteś zły. Złości cię, że nie kupię tej zabawki? Rozumiem, że Ci się bardzo podoba i chciałbyś ją mieć. To trudne, gdy nie możemy mieć od razu tego, co chcemy i to normalne, że czasem się denerwujemy”. Możesz też pokazać, jak radzić sobie z emocjami – np. głębokie oddychanie, liczenie do dziesięciu, spacer czy przytulanie. Zapytaj dziecko, czy możesz coś dla niego teraz zrobić. Może przytulas?

7. Nie przejmuj się opinią innych
Scena w sklepie? Krzyk na placu zabaw? To normalne. Niektórzy ludzie mogą patrzeć krytycznie, ale nie ma sensu się tym przejmować. Ważne, by skupić się na dziecku i spokojnie rozwiązać sytuację. Przeczekaj histerię – w takim stanie do dziecka i tak nie docierają żadne komunikaty. Twój spokój może pomóc dziecku w uspokojeniu się. Bądź blisko dziecka, nie strasz, że ktoś go porwie albo że wyjdziesz bez niego. Zadbaj o jego bezpieczeństwo i czekaj. Co jakiś czas możesz zapytać, czy potrzebuje się przytulić. Tak! Zaopiekowanie fizyczne, czyli przytulenie malucha, otoczenie go ramionami i przyciągnięcie do siebie koi nerwy. Nigdy nie rób tego na siłę, ale zawsze możesz zaproponować gdy widzisz, że emocje zaczynają opadać.
Jeśli nie masz wyboru – zawsze możesz wziąć dziecko pod pachę, ale uprzedź dziecko wcześniej, że to się wydarzy – daj przestrzeń na jego emocje, uważnij je („Rozumiem, że się złościsz i to ***** (opisz co) dla Ciebie trudne. Widzę, że potrzebujesz czasu, żeby emocje opadły– niestety nie mamy go teraz. Musimy już iść więc powiedz – chcesz iść sam na nóżkach czy mam Cię zanieść?”.

Podsumowanie
Bunt dwulatka to wyzwanie, ale też okazja do wspierania dziecka w nauce samodzielności i radzenia sobie z emocjami. Kluczem jest spokój, konsekwencja i zrozumienie, że to naturalny etap rozwoju. Za kilka lat będziesz wspominać ten okres z uśmiechem – a może nawet lekką nostalgią! Pamiętaj, że dzieci bardzo dużo rozumieją i nigdy nie jest za wcześnie na uczenie zasad dobrej komunikacji. Im wcześniej zamodelujesz im, że każdy ma swoje granice i potrzeby, o których warto mówić i je szanować, co to są emocje, jak konstruktywnie sobie z nimi radzić i do tego dasz im bezpieczną przestrzeń na bycie dzieckiem – tym szybciej dziecko zacznie Ci to oddawać i, jak to lubią mówić dorośli, „współpracować” 😊 A tak naprawdę chodzi tu o relację, jaką budujesz z dzieckiem 😊

Published by